Podobnie jak w rozdziale 3 Ewangeli Jana gdzie mamy opisane spotkanie z Nikodemem, także w rozdziale 4 mamy relację rozmowy Chrystusa, tym razem z Samarytanką.
Dlaczego rozmowa naszego Zbawiciela ze zwykłą kobietą przy studni była tak ważna że znalazła swoje miejsce na kartach Biblii??? Jest kilka powodów. …
Biorąc pod uwagę zwyczaje panujące w ówczesnych czasach, nasz Pan kilkakrotnie wykazał brak "poprawności politycznej". Po pierwsze, nawiązał rozmowę z mieszkańcem Samarii, czego Żydzi zwykle nie czynili.Gdy podróżowali woleli omijać Samarię nadkładając drogi. Nie był to tylko mieszkaniec Samarii, ale przy okazji była to kobieta.
Dlatego Jan w 4 rozdziale a 9 wersecie opisuje Zdziwienie Samarytanki że Chrystus będąc Żydem prosi o łyk wody. Dla Żyda rozmowa z nieczystymi Samarytanami była surowo wzbroniona. Stosunki z nimi uważane były za wielce kompromitujące.
Nasz Pan wiedział że każdy człowiek musi o Nim usłyszeć.
Mimo że najprawdopodobniej był zmęczony podróżą, Chrystus nie powstrzymał się od omawiania spraw duchowych. Kiedy Isus mówił o sprawach ziemskich, było to zwykle po to, żeby wytłumaczyć sprawy duchowe. Przekazane przez Isusa przypowieści są tego doskonałym przykładem.
Ukryty sens tego spotkania był dla naszego Pana jak najbardziej zrozumiały. On daje do zrozumienia: Mam przeprowadzić żniwo nie tylko wśród Żydów, ale też żniwo wszystkich narodów świata. Do Jego świadomości dociera ogrom czekającej Go pracy. W tym też sensie zwraca uwagę swoich uczniów na ogrom żniwiarskiego dzieła, jakie czeka ich niebawem.
Izaż wy nie mówicie, że jeszcze są cztery miesiące, a żniwo przyjdzie? Otoż powiadam wam: Podnieście oczy wasze, a przypatrzcie się krainom, żeć już białe są ku żniwu
(Jana 4:35).
Nie tylko w Izraelu czekają na Ewangelię; czekają na nią również w całym świecie. Apostołowie, których zmysły i wzrok były jeszcze ograniczone żydowskim horyzontem, nie mieli wyobrażenia, jaki plon żniwa przypadnie im gromadzić. Będą mieli pełne ręce roboty, aby go zebrać. Można by rzec, że ten plon przypadnie im bez początkowego trudu z ich strony. Świat wyczekuje Ewangelii; jest w największym stopniu dojrzały, aby przyjąć Prawdę. Tak więc apostołowie byli posłani, aby żąć, czego nie siali.
Chrystus w rozmowie z Samarytanką wskazuje na podstawową zmianę, jaka nadchodzi w kwestiach wiary.
Mówi, że teraz już nie ma potrzeby, aby się stała Żydówką, żeby zbliżyć się do Pana Boga. Kiedyś w przeszłości była to jedyna słuszna droga, lecz teraz otwiera się zupełnie inna możliwość. Teraz Bóg szuka takich czcicieli, którzy oddają Mu cześć w duchu i w prawdzie. Tą wypowiedzią nasz Pan wyjaśnił, że wraz z Nim rozpoczęła się nowa epoka zbawienia, że czas wyłącznej łaski dla Żydów przeminął. Od tego czasu będzie otwarta droga dla wszystkich poszukujących Prawdy i prawdziwego Boga…..
Co zatem sprawiło, że kobieta przy studni zaczęła widzieć w Isusie kogoś więcej niż dziwnie zachowującego się Żyda?
Napotkana przy studni kobieta mogła nie być darzona szacunkiem w lokalnym społeczeństwie, mogła być nawet wyrzutkiem. Wielu określiło by ją mianem nierządnicy, mimo że Pismo Święte nie wyraża tego wprost. Niemniej jednak wydaje się ważne, że kobieta przyszła do studni w południe, w największy upał. Zwykle kobiety przychodziły po wodę rano lub popołudniu, kiedy było nieco chłodniej. Przy okazji wypełniania codziennych obowiązków, kobiety rozmawiały i odwiedzały się w drodze do studni lub z powrotem. Ta kobieta była jednak sama. Jakiekolwiek były okoliczności,Isusowi były one znane, ponieważ kobieta później powiedziała:
"Chodźcie, zobaczcie człowieka, który powiedział mi wszystko, co uczyniłam (…)"
(Jana 4:29)
Właśnie tej samotnej Samarytance Isus ujawnił rzeczy wielkiego znaczenia i wagi. Isus przedstawił się Samarytance jako Mesjasz, nie wyznał tego swojej rodzinie, ani uczniom, ani towarzyszom Żydom, ale pogardzanej przez innych kobiecie. Tak wiele razy nasz Pan wygłaszał niezwykłe przesłania zwykłym ludziom w zwykłych okolicznościach. Powinno to nas utwierdzić w przekonaniu, że nasz Pan miał do czynienia w pierwszej kolejności z ludźmi prostymi i szczerymi.
Nasz Pan zaoferował Samarytance wodę żywą. Jak opisał tę wodę?
Zwykła woda gasi pragnienie jedynie na krótko, po chwili człowiek fizycznie będzie znów spragniony. Prawda symbolizowana przez wodę, którą dają nam Chrystus, gasi pragnienie na wieki. Nasz Pan wyjaśnił:
"Ale kto napije się wody, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku żywotowi wiecznemu"
(Jana 4:14)
Po raz kolejny Chrystus odniósł się do pragnienia, które On potrafi ugasić na zawsze podczas przemówienia w synagodze w Kafarnaum:
"Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie"
(Jan 6:35).
Chrystus zapewnia wszelkie składniki konieczne do życia, lecz nie jest to literalna woda czy chleb, ale duchowy pokarm i woda Prawdy. On zapewnia pożywienie konieczne nie do ziemskiego życia, lecz do życia wiecznego: usprawiedliwienie, łaskę, Prawdę i Ducha Świętego.
Miejsce oddawnia czci Bogu
Kiedy kobieta mówiła o właściwym miejscu oddawania czci Bogu, chodziło jej o podkreślenie różnicy zdań pomiędzy Samarytanami a Żydami. Samarytanie za święte miejsce uważali górę Gerazim. Żydzi natomiast za właściwe miejsce oddawania czci Bogu uważali Jerozolimę i tamtejszą świątynię. Jednakże Chrystus wskazał, że ważniejsze są inne sprawy.
Co zatem wydaje sie mało istotne w oddawaniu czci Bogu według wersetów 21-24?
Już od zarania istnienia, człowiek posiadał miejsca, w których oddawał cześć Bogu. Początkowo były to same ołtarze, jak możemy przeczytać w wielu miejscach Starego Testamentu (Noe, Abraham i inni mężowie Boży). Jakub poświęca kamień w miejscu, gdzie we śnie spotyka się z Bogiem i mówi: „A kamień, który postawiłem jako pomnik, będzie domem Bożym” – 1 Mojż. 28:22. Ten sam mąż Boży na rozkaz Boga buduje później w tym miejscu ołtarz – Betel (1 Mojż. 35:1-15). W późniejszym czasie to miejsce jest również ważne dla potomków Jakuba – Izraelitów. W czasach sędziów składano tam ofiary i radzono się Pana (Sędz. 20:18, 21:2). Przez jakiś czas przebywała tam również arka (Sędz. 20:27), potem miejsce to było widownią różnych kultów. Podczas wędrówki Izraela powstaje świątynia – namiot (2 Mojż. 25:8-9) – miejsce kultu Boga, a „w czterysta osiemdziesiąt lat po wyjściu synów izraelskich z ziemi egipskiej (….) zaczął Salomon budować świątynię Panu” – 1 Król. 6:1.
Budowla ta była niszczona przez wrogów i odbudowywana. Była pomostem łączącym człowieka z Bogiem. Po okresie niewoli i potem zaczęły powstawać prócz tego jednego miejsca (szczególnie w diasporach) miejsca spotkań wierzących Żydów znane jako – zgromadzenia, domy modlitwy, w których kierowano się specjalnym porządkiem nabożeństw.
We wszystkich tych miejscach kultu zachowywano specjalny porządek opisany bardziej lub mniej szczegółowo.
Ponieważ prawdziwi Chrześcijanie opierają się na zasadach Nowego Przymierza, gdzie oczyszczająca moc ofiary Chrystusa zastąpiła „starą służbę” , nie musi już istnieć świątynia z ołtarzami ceremoniałami oraz kapłanami. Chrystus w rozmowie z Samarytanką powiedział:
„Wierz mi,że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawali czci Ojcu (…) Lecz nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i prawdzie…” – Jan 4:21,23.
Jest to jednoznaczny dowód, że nie ma znaczenia miejsce, w którym zasyłamy modlitwy czy oddajemy cześć i szacunek Panu Bogu.
Co jest bardzo ważne w oddawaniu czci Bogu?
Znajomość istoty i charakteru Bożego jest niezbędnym warunkiem zbawienia – jednoznacznie mówi o tym Syn Boga w swej modlitwie arcykapłańskiej:
„A to jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga, i Isusa Chrystusa, którego posłałeś” – Jan 17:3 .
Bóg nie zmusza nas do wierności; nie chce chwalców niewolników, ani przymusowej służby lub pracy dla Niego. On szuka takich chwalców, którzy by Go chwalili w duchu i w prawdzie.
Grzegorz Pawłowski
Znasz mnóswo wersetów. Przyznam-jestem zaskoczony! Tylko powiedz mi, jeśli możesz, kto wykonuje obecnie pracę żniwiarza, w czyim imienu? I czy to tak pilne? Pozdrmawiam.
Witaj endriu090.Originally posted by endriu090:Tylko powiedz mi, jeśli możesz, kto wykonuje obecnie pracę żniwiarza, w czyim imienu? I czy to tak pilne? Pozdrmawiam.Według ew Mateusza 13:(36) A potem zostawiając rzesze, przybył do domu. Wtedy uczniowie przyszli do Niego i powiedzieli: Wytłumacz nam przypowieść o kąkolu na roli. (37) A On odpowiadając im rzekł: Tym, który zasiewa dobre ziarno, jest Syn Człowieczy. (38) Rolą jest świat, dobrym ziarnem są poddani królestwa, a kąkolem synowie czarta. (39) Ów nieprzyjaciel, który zasiał kąkol to szatan, żniwem jest koniec świata, a żniwiarzami aniołowie. Zauważ że żniwem jest koniec świata a ŻNIWIARZAMI ANIOŁOWIE.Żaden człowiek czy też grupa ludzi nie mogą być utożsamieni ze żniwiarzami. Chrystus zakazał ludziom oddzielać ziarna od plew. Zadaniem ludzi jest GŁOSZENIE DOBREJ NOWINY O CHRYSTUSIE.Zapewne więc chodzi Ci o głoszenie ewangelii. Głoszenie ewangelii jest OBOWIĄZKIEM każdego chrześcijanina.Originally posted by endriu090:, w czyim imienu? Odpowiedz znajdujemy w wielu miejscach Nowego Testamentu:Dzieje 4:18I przywoławszy ich, nakazali im, aby w ogóle nie mówili ani nie nauczali w imieniu Jezusa.Dzieje 8:12Kiedy jednak uwierzyli Filipowi, który zwiastował dobrą nowinę o Królestwie Bożym i o imieniu Jezusa Chrystusa, dawali się ochrzcić, zarówno mężczyźni, jak i niewiasty.Dzieje 5:42Nie przestawali też codziennie w świątyni i po domach nauczać i zwiastować dobrą nowinę o Chrystusie Jezusie.Originally posted by endriu090: I czy to tak pilne? Każdy chrześcijanin ma obowiązek głoszenia Dobrej Nowiny. Tak nakazał nam Chrystus. Jako że “nieznamy dnia ani godziny” i “nie nasza to rzecz znać pory i miejsca które Ojciec ustanowił swoją władzą” pilność dzieła głoszenia jest taka sama teraz jak i za czasów Chrystusa. Również Cie pozdrawiam i zapraszam do udzielania komentarzy i do dydkusji.
Jeremy writes:Pilność głoszenia dobrej nowiny wynika z gorącego pragnienia serca by ją przekazywać a nie z rzekomo ograniczonego czasu na wykonanie zadania.
Tak. A co do czasu czemu i na jakiej podstawie twierdzisz że jest nieograniczony skoro Chrystus stwierdził że jej ogłaszanie będzie znakiem dni ostatnich? Pozdrawiam.
Ja nie twierdzę że czas jest nieograniczony. Wszak cała apokalipsa mówi o zakończeniu świata. Sam Chrystus wskazywał nam na znaki które towarzyszyć będą końcowi świata. Wiec czas jest ograniczony. Piotr np uważał że dni ostatnie nastapiły za jego czasów:Dzieje 2:14-1714 Wtedy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił do nich donośnym głosem: “Mężowie Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie uważnie mych słów! 15 Ci ludzie nie są pijani, jak przypuszczacie, bo jest dopiero trzecia godzina dnia, 16 ale spełnia się przepowiednia proroka Joela: 17 W ostatnich dniach – mówi Bóg – wyleję Ducha mojego na wszelkie ciało, i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze, młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, a starcy – sny.Poza tym głoszenie dobrej nowiny o Chrystusie nie jest jedynym znakiem końca świata. Chrystus wymienia ich wiele.Głoszenie dobrej nowiny o Chrystusie jest obowiązkiem każdego Chrezścijanina niezależnie od “czasów i pór” Dzieje 1:6-86 Zapytywali Go zebrani: “Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?” 7 Odpowiedział im: “Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, 8 ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”.Kwestie która przebijaja sie w powyższym wersecie:Nie nam sie zastanawiać nad tym czy koniec jest blisko czy dalego-my mamy rozgłaszać dobrą nowine. Mamy być świadkami Chrystusa. Niektóre organizacje religijne wykorzystują swych wyznawców strasząc ich właśnie końcem świata. Biblia niestety nie pozostawia żadnych złudzeń co do takich ludzi:Łukasza 21:8On zaś rzekł: Baczcie, by nie dać się zmylić. Wielu bowiem przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Ja jestem, i: Czas się przybliżył. Nie idźcie za nimi!
Bardzo ciekawy tekst ze swietna puenta, ktora jednak oslabia, jesli nie podwaza zdanie z Twojego komentarza:Głoszenie ewangelii jest OBOWIĄZKIEM każdego chrześcijanina.To tzw. wielki nakaz misyjny Chrystusa, jak koscioly chrzescijanskie interpretowaly jeszcze do niedawna (bo to sie na szczescie zmienia dzieki idei ekumenizmu) tekst Mat. 28:16-20Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.Nie ma w nim ani slowa o OBOWIAZKU, ktora to nadinterpretacja wyrzadzila wiele zla i zdyskredytowala chrzescijanstwo w oczach ludzi wyznajacych inne religie. A to byla chyba ostatnia rzecz, jakiej po swoich uczniach mogl sie spodziewac Jezus. Co prawda zmienily sie metody religijnego prozelityzmu i nie jest on juz brutalnym narzucaniem niechrzescijanom obcej dla nich religii, ale dla wielu chrzescijan gloszenie Ewangelii stalo sie zyciowa obsesja. Znam ludzi – z roznych denominacji – ktorzy nawet wbrew oficjalnym zakazom ewangelizuja kogo tylko sie da: sasiadow, wspolpracownikow, przechodniow, czesto zadajac przemoc… samym sobie. Nie chca, ale musza, bo tak im nakazuje ich religia, bo tego “oczekuje od nich Jezus”. Bo od tego zalezy zbawiene swiata. Sa, jak sami mowia, “uzywani przez Boga” do realizacji Jego planu. Dla mnie takie wyobrazenie Boga jest nie do pogodzenia z duchem nauczania Jezusa – ktore tak traktowane przestaje byc Dobra Nowina o zbawieniu, stajac sie na powrot kompulsywnie stosowanym PRAWEM.
Witaj Bogna. Wiele osób myli obowiązek z przymusem. Dla mnie osobiście słowa Chrystusa mówiące idzcie i nauczajcie oraz będziecie moimi świadkami nakładają na mnie obowiązek głoszenia dobrej nowiny. Ale nie jest to przymus. To wynika z głębi serca i jest czymś naturalnym. Jesli chodzi o wypatrzenie słów Chrystusa to rzeczywiście wiele religii tak czyni. Ale trzeba też zauważyć że religie te goszą własne doktryny. Nauka Chrystusa to nauka MIŁOSCI.Originally posted by iambogna: Nie chca, ale musza, bo tak im nakazuje ich religia, bo tego “oczekuje od nich Jezus”. Bo od tego zalezy zbawiene swiata. Sa, jak sami mowia, “uzywani przez Boga” do realizacji Jego planu. Dla mnie takie wyobrazenie Boga jest nie do pogodzenia z duchem nauczania Jezusa – ktore tak traktowane przestaje byc Dobra Nowina o zbawieniu, stajac sie na powrot kompulsywnie stosowanym PRAWEM. To prawda wiele religi właśnie tak postępuje. Szczególnie Swiadkowie Jehowy czy Mormoni. Jednak to co czynią te religie jest nadinterpretcją.Zauważ Bogna że i Ty na swoim blogu głosisz dobrą nowine o Chrystusie. Ale czy robisz to pod przymusem??? Nie. Robisz to z potrzeby serca. Rzeczywiście słowo obowiązek może razić bo kojarzy sie z przymusem. Ja jednak uważam to za “obowiązek miły sercu”.
A zilustrowł bym to takim przykładem:Mąż ma pewne OBOWIĄZKI wobec żony i wypełnia je ochoczo z uwagi na miłość którą ją darzy.Rodzice mają obowiązki wobec dzieci i wypełniają je z uwagi na miłość jaką ich darzą W takim sensie uważam że mamy obowiązek głosić o Chrystusie.
Nigdy nie myslalam o swoim blogowaniu jako o gloszeniu Dobrej Nowiny. Ale skoro tak to widzisz, czuje sie skomplementowana.Nie wiem tylko, czy Twoi czytelnicy byliby tego samego zdania. Szczegolnie po udostepnieniu artykulu mojego przyjaciela o agnostycyzmie, po ktorym w dyskusji pojawily sie wpisy popierajace lub broniace tworczosc Richarda Dawkinsa. Ale, jak mowi Pismo, “Dla czystych wszystko jest czyste”, wiec bez oporow polecam i zachecam do skomentowania: http://my.opera.com/iambogna/blog/2012/12/15/michal-walinski-i-czy-agnostycyzm-jest-przejawem-hipokryzji-i-oportunizmu
Droga Bogno. Każdy z nas ma prawo do poszukiwań. Każdy z nas ma również prawo do samodzielnych przemyśleń. Ty swoje przemyślenia umieszczasz na blogu ,tym samym pokazując innym w jaki sposób szukasz Boga. Ja mogę sie nie zgadzać z Twoimi przemyśleniami ale przecież każdy z nas inaczej postrzega pewne sprawy. Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Krzysiu na moim skromnym blogu. Serdzecznie dziękuje Ci za ciepłe słowa. Pozdrawiam gorąco
Krzysztof Niski writes:Witaj Grzesiu na twoim blogu czuje sie jak na bezludnej wyspie jest cicho i spokojnie daje mi to wytchnienie podobnie jest na blogu Bogny tam się czuję jak bym wpłynął do spokojnej zatoczki.
Angelika writes:Krzysztof Niski ja tez zgadzam sie z toba. Moze troche brzydkie przyslowie “tam gdzie kupa tam zlatuja sie muchy”. Niekiedy wystarczy prowadzić w normalnym tonie blog a nie po to aby zaistnieć. Nergal aby zaistnieć podarł Biblie ,Doda podobnie pluje na Biblie.Ale oficjalnie Nergal twierdzi ze jest wierzącym katolikiem i ostatnio był nawet chrzestnym. Nie wiem czemu ludzie tak bardzo atakują Biblie a mówią ze są wierzący. Ze jest sfałszowana a oni ja oczyszczają. Wyrzucając listy Pawła, ze Jezus to imię diabla. Propagują ze Jezus miał prawie 50 lat jak dał życie na krzyżu męki. Ze naród Słowianie by najpierw i od niego wywodzi się naród Żydowski a nie na odwrót.
Anonim writes:Krzysztof Niski ja tez zgadzam sie z toba. Moze troche brzydkie przyslowie “tam gdzie kupa tam zlatuja sie muchy”. Niekiedy wystarczy prowadzić w normalnym tonie blog a nie po to aby zaistnieć. Nergal aby zaistnieć podarł Biblie ,Doda podobnie pluje na Biblie.Ale oficjalnie Nergal twierdzi ze jest wierzącym katolikiem i ostatnio był nawet chrzestnym. Nie wiem czemu ludzie tak bardzo atakują Biblie a mówią ze są wierzący. Ze jest sfałszowana a oni ja oczyszczają. Wyrzucając listy Pawła, ze Jezus to imię diabla. Propagują ze Jezus miał prawie 50 lat jak dał życie na krzyżu męki. Ze naród Słowianie by najpierw i od niego wywodzi się naród Żydowski a nie na odwrót.
Anonim writes: Krzysztof Niski bardzo dobrze piszesz może tez byś założył bloga czekam na pierwszy art. Pozdrawiam
Anonim writes:Dziekuje z czasem napewno bloga założe. Do tego czasu za zgoda Grzesia i tylko wtedy kiedy bedzie taka potrzeba skorzystam z Grzesia bloga . Zastanawiające w jakim celu przyszedl Mesjasz na ziemie skoro dopiero jak mineła młodosc to sobie przypomnial po co przyszedł na ziemie. Można ironizowac co do przesłanek na których oparli swoje rozumowanie.
Jak najbardziej Krzysiu zapraszam do korzystania z mojego blogu w formie komentarzy jak też jeśli jest taka potrzeba zamieszczenia artykułów. Co do Nergala to chciałbym skromnie zauważyć że po fakcie podarcia Bibli zapadł na ciężką chorobę. Ot taki dziwny zbieg okoliczności.Co do wieku Chrystusa w ew Łukasza wyraznie pisze :Sam zaś Jezus rozpoczynając swoją działalność miał lat około trzydziestu. Był, jak mniemano, synem Józefa, syna Helego,(Łuk 3:23)Nie rozumiem po co Łukasz miałby kłamać w tej kwesti.Ale problem jak zwykle tkwi w innym miejscu. Jeśli bowiem twierdzimy że szatan był w stanie sfałszować Słowo Boże to tak naprawde podcinamy gałąz na której siedzimy. Ja przyjmuje za możliwe drobne pomyłki kopistów ale ciężko przyjąć że Słowo Boże zostało permanętnie sfałszowane. Bo jeśli Chrystus powiedział: Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym. Jana 12:48Jeśli Bóg dopuścił by do sfałszowania “SŁOWA” to te słowa Chrystusa nie miały by sensu. I tu przychodzi mi pewna myśl:To tak jakby Izraelici powiedzieli “A może Mojrzesz jak był na górze “krzywo trzymał” tablice i te przykazania nie brzmiały tak naprawde identycznie jak miał Bóg na myśli”Lub ktoś poddawał w wątpliwość słowa jakiegoś proroka Starotestamentowego mówiąc : “A dobrze to usłyszałeś? Na pewno tak Bóg mówił? Wiec podważanie prawdziwości słów zawartych w Piśmie daje furtkę do wielu manipulacji. Bo obrońcy Trójcy powiedzą: Na pewno słowo Trójca też była tylko szatan usunął,Świadkowie Jehowy powiedzą : Imie Jehowa to występowało z 500 razy w Nowym Testamencie tylko ktoś to usunął, Mormoni powiedzą że imie ich proroka Josepha Smitha, Jr było a Adwentyści Dnia Siódmego że Elen G White. Itd itp. Tak naprawde otwiera to furtkę do wielu dziwnych spekulacji.Jeśli jak napisałem od Słów Chrystusa zależy nasze zbawienie uważam że Bóg ZADBAŁ OSOBIŚCIE o to żeby to “Słowo” dotarło do nasych czasów niezmienione.
Jola writes:No właśnie Krzysztof super sprawę poruszyłeś.To ze Jezus Pomazaniec dopiero jak stary zaczął się robić (tuz przed 50) to wtedy zaczął głosić i zmarł na krzyżu. Dziwnie niektórzy pojmują przyjście Jezusa Chrystusa. Niektórzy nawet nie uznają ze istniał zanim został zrodzony z Mari dziewicy. Ciekawi mnie co inni myślą na ten temat czy Chrystus dożył 50 lat?. Bo dla mnie to nonsens i jakieś diabelskie urojenia.
Krzysztof Niski writes:proszę zobaczcie mój wpis na blogu Bogny
Krzysztof Niski writes:Grzesiu możesz wyslac linka do str Krzysztofa Króla na blog Bogny ,niepotrafię tego zrobić.
ok Krzysiu. Miałem to zrobić wcześniej ale nie chciałem Ci wchodzić w parade.
Krzysztof Niski writes:Od stuleci człowiek pragnie znalezc pytanie jak ma na imie Bóg Bibli. Dzisiaj możemy sie przekonać na blogu Mariusza że daleko jesteśmy od jednomyślności i warto zadac sobie pytanie ile czasu jeszcze poświęcimy na odpowiedz która by wszystkih zadowolila .Wyobrazmy sobie że odpowiedzi nie uzyskamy a mimo tego dalej bedziemy jej szukać. Grzesiu podpisuje sie pod tym co napisałes na blogu Mariusza
Właśnie drogi Krzysiu. Są tematy które dzielą Chrześcijan a to bardzo niedobrze. Niech te wpisy będą swoistego rodzaju wołaniem ku opamietaniu. Ku powrotowi do pierwotnej miłości która była między Chrześcijanami. Bo jak Chrystus mówił “po miłości ich poznacie”.
Anonim writes:Witaj Angelika .Za to co robia winy nie ponosimy co nie znaczy ze możemy byc obojetni.K N
Krzysztof Niski writes:witaj Jolu .Całe szczęście że takie poglady sa odosobnione ,tak zwana mala szkodliwosc spoleczna .K.N
Krzysztof Niski writes:Grzesiu czy masz taka mozliwosc poprawic moje bledy w pisowni
Krzysztof Niski writes:Niema żadnego uzasadnienia ani Biblijnego ani Historycznego że Mesjasz żył okolo 50 lat .Zaprzecza temu S.B. jak i fakty historyczne które podważaja teorie bbc poland. Otym pisze Flawiusz [Dawne dzieje Izraela ] Piłat zostal odwołany z piastowania namiestnika w 37 roku
Czyli rozumiem że harmonizują się te fakty z Łukasza 3:23 Sam zaś Jezus rozpoczynając swoją działalność miał lat około trzydziestu. Był, jak mniemano, synem Józefa, syna Helego,
Do wszystkich udowadniajacych ze Jezus byl zonaty. Swiadczacy o tym starozytny dokument -ok.1wieku n.e- okazal sie podrobka! ( wp.pl Niewiarygodne 15.01) Wasze dewagacje, dowody, cala para poszla w gwizdek. I ciagle dmucha w kolejnych ,madrych, przemysleniach nie wartych funta klaków! W koňcu ruszcie glowá, nie tylko klawiatura!
Endriu090 pokiełbasiły Ci się blogi. Nikt z nas nie twierdzi że Chrystus był żonaty. A to z prostej przyczyny…..nie ma takiego zapisu w Bibli
Krzysztof Niski writes:Przymierze Prawa przewidywało Ksiega Liczb roz 4 wer 1-30.Całkiem rozsądne jest załozenie że Syn Boży rozpoczął swoją służbę w wieku 30 lat i to może miec zwiazek że przebywał na pustyni [w odosobnieniu]40 dni.
P. Bogno. Odniose sie do jednej rzeczy. ,,glosza mimo oficjalnego zakazu,,. A czyj nakaz wazniejszy, Boga czy wladz? Gdy jakis rzad np. bierze udzial w wojnie to ktore prawo wazniejsze, rzadu-niszcz wroga, czy boze, nie zabijaj? Podobnie z oglaszaniem. Komuna zakazala, S.J. glosili. Dzisiaj wolosc, acz jest niewiele krajow z zakazem. Sanchedryn tez zakazal, a uczniowie Jezusa nie usluchali. Wiec dobrze czy zle zrobili? Jak p. Bogna uwaza? Pozdrawiam.